n Hentai (angielskie) zostało stworzone przez tych samych ludzi, którzy zaprojektowali ExHentai.org i Pururin, co sprawia, że jest to jedna z lepszych, doprawdy ponętnych stron, a na pewno jedna z oryginalniejszych. Szybki rzut oka sprawia, że znajdziesz tu zatrzęsienie rysunkowych cip, cycatych piękności i najdziwniejszych fetyszystycznych fantazji, jakie tylko przelano na papier. Mają świetny projekt strony, mnóstwo rzeczy do wyboru i imponujący wirtualny porno pałac, jeśli kręcą Cię erotyczne rysunki.

Niemal Nieskończona Ilość Treści

Po pierwsze, n Hentai daje Ci całe mnóstwo porno rysunków za darmo. Nie jestem w stanie nawet powiedzieć ile porno rysunków i komiksowych stron tu jest, ale myślę, że ilość stron oscyluje tu gdzieś w okolicach 165.000 galerii, a ilość ta zwiększa się każdego dnia.

Oznacza to świeże, wysokiej jakości animowane treści każdego pierdolonego dnia. Z wierzchu strona ta jest najlepszym źródłem materiałów do walenia gruchy. Gównianym aspektem jest to, że wszystko to są nieruchome obrazki. Z założenia, nHentai.net hostuje tylko rysunki i paski komiksowe. Nie znajdziesz tu filmów, czy GIFów. Ale jeśli masz ochotę sobie walić (lub wciskać coś w szparę) do postaci rysunkowych, które Cię nakręcają, to tutaj masz całą kopalnię tego typu materiału.

Tylko by pokazać Ci różnorodność materiałów na stronie, jest tu dziewięć tysięcy wpisów dotyczących laktacji. To cała tona mokrych cycków.

(Zrobiłem obliczenia, bliżej temu do 180 ton pryskających cycuszków).

Do tego jest tu mnóstwo pornosów inspirowanych popkulturą. Więc jeśli kiedykolwiek chciałeś zobaczyć transwestycką wersję Chung-Li ze Street Fightera, biorącą fiuta do dupy, to tutaj masz ku temu okazję. Chciałeś kiedyś może spotkać kobiecą wersję Yugi z "Yu-Gi-Ho!", a następnie wsadzić jej tu i tu? To również mają. Więc jeśli „parodia” Cię kręci, nHentai może do Ciebie przemówić.

Niemal każda strona zawiera tuziny paneli, które mają fabułę ociekającą akcją, zarówno tradycyjną jak i seksualną. Z tego, co udało mi się ustalić, opowiadania są dość skomplikowane i mają szansę Cię zainteresować. A przynajmniej ja tak uważam.

Mówię tak, ponieważ napisy w chmurkach dialogowych są zazwyczaj pisane po japońsku lub mandaryńsku. Okazjonalnie znajdziesz stronę z panelami, które mają mieszaninę angielskiego i japońskiego. Jeśli więc wczytujesz się w fabułę, ale nie posługujesz się dobrze kanji, lub zupełnie się na tym nie znasz, możesz mieć pewne problemy. Chyba że chcesz tylko zobaczyć, jak cycata panienka dławi się sześcioma kutasami, kto się wtedy przejmuje tym, co ma do powiedzenia.

Mając to powiedziane bez kontekstu, niektóre z tych erotycznych scen mogą nie mieć sensu. Choć nHentai hostuje mnóstwo dziwactw, nie uważam, by część z ich porno nawet z kontekstem nie miałaby sensu. Ale o tym opowiem później.

Tak byś wiedział, choć większość ich treści kierowana jest do hetero, jest też nieco yaoi (czyli gejowskiego hentai) i tym podobnych zabaw, które spodobają się gejom. Oczywiście jest też całe mnóstwo trans materiału.

Mnóstwo Stylów Rysowania

Zupełnie jak korpus ich treści, jest całe mnóstwo różnorodności, jeśli chodzi o podejście artystyczne. Choć wszystkie są w doskonałej jakości, znajdziesz tu panele mangowe zarówno czarno białe jak i w pełni kolorowane.

Niektórzy z tych artystów włożyli mnóstwo wysiłku w detale każdego komiksu. Serio, weź to sam sprawdź. Zobaczyłem więcej szczegółów na części z tych animowanych dziewczyn niż na niektórych nagraniach żywych kobiet na filmach.

Wiele Więcej Różnorodności Niż na Typowej Stronie

Tak, nHentai ma mnóstwo kategorii, ale nie jestem pewien, co myśleć o części z załadowanej tu treści. Jest tu wiele rzeczy powiedzmy mocno specyficznych, czy wręcz pojebanych i nie mam tu na myśli po prostu porno z wymiotami, czy kolesi całujących manekiny. Och nie, są to wiele bardziej pogięte rzeczy. Masz dziewczyny z kodami kreskowymi, sekcję z amputacjami, ciężarne panienki ssące smoczki i mnóstwo ruchania przez macki. Masz fetysz wymiany ciał? Jeśli tak, to masz farta.

Jest nawet cały tag z ponad dwoma tysiącami wpisów dla odwróconych sutków. Zauważyłem również na stronie parę tagów ”wiele wagin”. Nie żartuję , możesz to sam sprawdzić szybkim wyszukiwaniem.

Tak jest też ponad dwadzieścia siedem tysięcy wpisów dla gwałtu. Nie jestem pewien, czy chcę sobie walić do takiego gówna, czy wysłać ich do ekipy socjologów i psychologów. Niech sprawdzą profile artystów, którzy to narysowali i tych, którzy sobie do tego walą. Żartuję... no tak jakby.

Sami wiecie, że kręci mnie mnóstwo nisz porno. Jednakże nie mogę się opędzić od pytania samego siebie „co za pojebany wykręt dochodzi do symulacji gwałtu, nawet animowanej? I jak wielu zjebów to ogląda?” Najwidoczniej całe mnóstwo!

Serio, znajdziesz tu naprawdę dziwaczne rzeczy, bądź gotów, jeśli tego rodzaju cuda Cię kręcą, to już szykuj pałę.

Dobrze Zaprojektowane Strony…

W dodatku do artystycznego poziomu prezentowanych treści, samo nHentai jest całkiem dobrze złożone do kupy. Choć nieco minimalistyczne, ma to sens, gdyż wtedy naturalnie skupiasz się na treści, a nie jesteś rozpraszany przez reklamy. Sposób, w jaki strony są kategoryzowane, jest niezwykle dokładny.

To samo tyczy się ich wyszukiwarki.

Możesz szukać treści po typie, artyście, języku i kategorii, o ile zrozumiesz romanizowane grupy. Mnóstwo sekcji jest oznaczonych tak, jak manga, to jest doujinshi, lilicon, shotacon i wiele innych, których nawet ja nie rozumiem. Jeśli śledzisz tego typu materiał, to jestem pewien, że nawigowanie po konkretnych kategoriach będzie dla Ciebie łatwiejsze. W innym wypadku możesz zapytać wujka Google, czym kurwa jest Nakadashi.

Ponieważ strona ta ma tyle treści, niektóre z sekcji posiadają subsekcje, jest tu alfabetyczna kategoryzacja tagów, artystów i tym podobne historie. Masz ochotę na dosłownie wszystko? To kliknij, by Ci wylosowało losowy materiał z komiksów zawierających analne linie opalenia (tak, coś takiego również jest), czy trójkąt z dwoma facetami, który zawiera dogadzanie stopami.

Idąc dalej, jeśli jesteś członkiem to możesz zapisać nielimitowaną ilość ulubionych na konto, możesz dodać ulubione tagi, zmienić kolorystykę wyświetlanej strony na białe, niebieskie lub czarne. Zarejestrowanie sobie konta jest darmowe i tak proste, jak założenie skrzynki pocztowej na Gmail.

Niestety webmasterzy nHentai dali jasno do zrozumienia, że nie planują wprowadzać forum, nigdy i pod żadnym pozorem. Ponieważ mają wypierdolone na fora, najwidoczniej, ale możesz za to postować komentarze na każdej stronie, a nawet rozmawiać z innymi użytkownikami za pomocą Discord. Tak jest, nHentai ma całą darmową społeczność skupioną wokół czatu o rysunkowym porno. Są też również plany zezwolenia użytkownikom na ładowanie i edytowanie swoich galerii.

Ale Są Ocenzurowani!

Tak, dobrze przeczytałeś. nHentai to strona, gdzie wiele nagości jest cenzurowane choćby w drobnym stopniu, choć niezbyt konsekwentnie. Czemu tak jest? Ot taka schizofreniczna natura Azjatyckich zwyczajów.

Widzisz, na wschodzie nagość nie jest zbyt dużym problemem, jak długo nie jest zbyt dla dorosłych. Pokazywanie włosów łonowych jest generalnie nielubiane, ale wygolona cipka jest ok; obwisły rysunkowy fiutek jest ok, natomiast pełna stója już nie. Dlatego też mackowe porno jest tak kurewsko popularne w Japonii.

Tak czy inaczej, jest mnóstwo rzeczy na nHentai, jak pryskanie dziewczyn, genitalia ociekające nasieniem, stóje, ale nie cycki, są zazwyczaj przykryte jednym lub paroma cienkimi, czarnymi paskami, czasem są zapikselowane. To kurewsko irytujące! Czasem mogę spojrzeć na to między palcami, ale czasami zbyt mnie to rozprasza.

Więc Co Tak Naprawdę O Nich Myślę?

Nie będę kłamał, manga i anime to nie są moje domeny, tak samo hentai. Patrzenie na mocno wyidealizowane (i mocno przesadzone) rysunki purpurowookich, czerwonowłosych panienek, jest całkiem spoko. Ale wiele z tego materiału jest mocno niszowe. Jeśli mówisz i czytasz po japońsku, to najpewniej będziesz się lepiej bawił, przeglądając tę stronę, niż ja.

Brak filmów i dziwne paski cenzury są frustrujące. Choć nHentai (często przekręcane na „n-hentai", „nhenati" i „nhentia") nie jest dla mnie, Tobie może się spodobać. Daję im trzy z pięciu rysunkowych macek.